piątek, 27 czerwca 2014

Rozdział 8

 PRZECZYTAJCIE NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM !
Mój sen przerywa głos mojej mamy,która woła mnie z dołu.Niechętnie otwieram zaspane oczy i sprawdzam godzinę.Trochę pospałam bo jest już 18:27.Wstaję z mojego cieplutkiego łóżka i wychodzę z pokoju.Wchodząc do kuchni przecieram oczy.Zastaje tam mamę i oczywiście Harrego.
-No wreszcie.Ileż można spać córciu.-mówi przesłodzonym głosem.Wywracam oczami i siadam przy stole.
-Po co mnie wołałaś co?-ziewam.Czuję na sobie przenikliwe zielone tęczówki.
-Ponieważ chcieliśmy z Harrym zjeść z tobą kolację..-oświadcza i patrzy na  Harrego.Ja również na niego patrze.Próbuję doszukać się czegoś w jego oczach, ale są nie do odgadnięcia.Wzdycham z rezygnacji i kiwam głową.
***
Mama donosi już ostatni talerz na stół.Każdy, każdemu życzy smacznego i spożywamy posiłek.Jemy w ciszy.Słychać tylko stukot sztućców.Nagle czuje na swoim kolanie dłoń.Jestem pewna, że to Harry.Zerkam na niego i widzę na jego twarzy rozbawienie.Ściska kolano, a ja piszczę.Mama zerka na mnie dziwnie.-Co się stało?-pyta, a ja tylko przepraszam i nic więcej nie mówię.Harry cicho się śmieje.Spycham jego rękę i powracam do jedzenia.Jest tak smętnie,że już gorzej być nie może.Po skończonym posiłku, podziękowałam i zaniosłam brudne naczynia do kuchni.Wychodzę z pomieszczenia i idę do pokoju.Siadam na łóżku i włączam laptopa.Musze napisać do Emily, czy było coś na zadanie i czy jest jakaś kartkówka bo przez Pana S. nie było mnie w szkole.Wchodzę na fb i patrzę na czat.Nie ma na nim Em więc zerkam tylko na główną stronę i wylogowuję się.Kiedyś przez przypadek się nie wylogowałam i zostawiłam włączony komputer, a moja matka wykorzystała sytuacje i zaczęła mi sprawdzać moje wiadomości..Od tego czasu staram się zawsze wylogowywać.Nie to, że pisze tam jakieś tajemnice, ale to jest moja prywatność, a ja jej nie zaglądam w jej wiadomości.Zegar wskazywał już godzinę 20.Byłam trochę w szoku, że tak strasznie minął ten czas.Postanowiłam wziąć relaksująca kąpiel.Weszłam do łazienki i odkręciłam wodę aby zapełniła wannę.Koło wanny znalazłam olejek lawendowy, który wlałam do gorącej wody.W pomieszczeniu unosił się przyjemny zapach lawendy, która uwielbiam.Kiedy woda osiągnęła odpowiedni poziom, wyłączyłam ją  a następnie rozebrałam się i wskoczyłam do wanny.Najpierw zanurzyłam się cała razem z głową, a następnie zaczęłam się myć.


Włosy umyłam truskawkowym szamponem, a ciało wyszorowałam czekoladowym płynem do mycia.Umyta chwilę leżałam w wannie.Pragnęłam aby moje myśli nic nie zaprzątało ale oczywiście musiał się do nich wkraść szanowny Pan Styles.Nie miałam pojęcia dlaczego nie mogę przestać o nim myśleć.Pragnęłam o nim zapomnieć ale to wszystko było silniejsze ode mnie.No cóż, Harry był niewiarygodnie przystojnym i seksownym mężczyzną, ale to nie oznaczało że mam cały czas o nim myśleć.Zaczęło mi się robić zimno więc stwierdziłam, że czas już wyjść z wanny.Podniosłam się opierając ręce na bokach wanny i weszłam na zimne płytki.Wzdrygnęłam się i szybko oplotłam się ciepłym ręcznikiem.Podeszłam do umywalki.Wyjęłam z szafki szczotkę i pastę do zębów i zaczęłam je szczotkować.Następnie wypukałam usta i wytarłam je.Wzięłam szczotkę do włosów i rozplątałam nią kosmyki .Zostawiła je mokre bo przecież i tak wyschną jak będę spać.Wyszłam z łazienki i podeszłam do szafy w celu znalezienia jakiejś piżamy.Odwróciłam się w stronę łóżka jednocześnie ściągając powoli ręcznik, ale to co zobaczyłam spowodowało szybkie złapanie i przytrzymanie go jak najbliżej mojego ciała.Na moim łóżku leżał Harry.
-Co ty tu robisz?!-syknęłam przytrzymując ręcznik bliżej swojego ciała.Harry obczaił moje ciało od dołu do góry, dłużej zatrzymując się na moich zakrytych piersiach.
-Jak to co?Podziwiam widoki.-posłał mi uśmiech.Że co do kurwy?Podziwia widoki?Chyba go posrało!-Gdybyś się nie odwróciła było by fajniej.-zrobił minę smutnego pieska.Byłam nieźle wkurzona a on dodawał jeszcze oliwy do ognia.Nagle wstał z łóżka i szybkim korkiem znalazł się koło mnie.Gdy on się przybliżył ja posuwałam się do tyłu, ale na moje nieszczęście za mną znajdowała się szafa.Harry wykorzystując sytuacje przybliżył się jeszcze bardziej, uniemożliwiając mi takim sposobem jakąkolwiek drogę ucieczki.Zaczęłam ciężej oddychać gdy nasze biodra się zetknęły.Harry naparł na mnie swoimi biodrami, tak że na udzie mogłam czuć jego kolegę.Nie wiedząc co robić, nie ruszałam się i obserwowałam każdy jego ruch.Chłopak zbliżył swoją twarz do mojej i zanim zdążyłam zareagować wbił się w moje usta.
Na początku opierałam się jego pieszczotą, ale gdy jego dłoń złapał mój kark przybliżając mnie bliżej niego nie wytrzymałam i oddałam się mu.Czułam jak Harry uśmiecha się przez pocałunek.Nasze języki tańczyły w dzikim tańcu gdy chłopak złapał mnie pod uda i uniósł, aby potem położyć się ze mną na moim łóżku.Harry był nade mną, a moje ręce powędrowały do jego loków.Złapałam za nie lekko ciągnąc, a z ust chłopaka wyleciał cichy jęk.Harry oderwał się od moich ust aby ściągnąć ze swojego ciała koszulkę.Jego tors był cudowny.Miał on lekki zarys kaloryfera i wiele tatuaży i jeszcze coś co ja osobiście uwielbiam czyli mięśnie skośne.Nie mogąc się powstrzymać przejechałam delikatnie dłonią w tym miejscu.Popatrzyłam w oczy Harrego, które wydawały się być radosne.Harry pochylił się nade mną aby znów połączyć nasze usta.Moje ręce błądziły po umięśnionych plecach chłopaka.Harry przeniósł się z pocałunkami na moją szyję.przymknęłam oczy z nagłej przyjemności.Nagle chłopak wessał się w moją skórę i lekko ją przygryzł.Natychmiast odepchnęłam go od siebie.
-Coś nie tak?-zapytał zdezorientowany.Wstałam z łóżka podnosząc ręcznik wyżej ponieważ trochę się osunął.
-Pytasz się czy coś  nie tak ?!Kurde, właśnie zrobiłeś mi malinkę!-krzyknęłam wkurzona.Jak Max to zobaczy to będę skończona.Wkurzy się.Nie to mało powiedziane.On będzie wściekły!
-Oj no przestań.To tylko malinka.-wzruszył ramionami przybliżając się do mnie.Odepchnęłam go z całej siły.
-Jeżeli mój chłopak to zobaczy to będzie koniec rozumiesz?Jak mogłam być taka głupia.-kręciłam głową nie dowierzając w swoją naiwność.-Wyjdź stąd.-powiedziałam i popatrzyłam na niego.Harry marszczył zdezorientowany brwi ale nadal stał w miejscu.-Powiedziałam WYJDŹ!-krzyknęłam wkurzona i wypchałam go za drzwi.Zamknęłam drzwi na klucz i oparłam się o nie ciężko wzdychając.Jak mogłam być taką idiotką.Westchnęłam i odepchnęłam się od drzwi.Wzięłam wcześniej przygotowaną piżamę i weszłam z nią do łazienki.Poparzyłam w lustro i skrzywiłam się widząc czerwony ślad na mojej szyi , który powoli zaczął sinieć.Zrzuciłam z siebie ręcznik i pospiesznie ubrałam się w ciuchy.Wyszłam z łazienki i rzuciłam się na łóżko.Obróciłam się na brzuch i ze wszystkich sił krzyknęłam w poduszkę.Poduszka skutecznie stłumiła mój wrzask a ja się choć trochę zrelaksowałam.Przekręciłam się na plecy i wzięłam mój telefon w celu nastawienia budzika.Gdy to zrobiłam zakopałam się w pościeli i usnęłam myśląc w jaki sposób zasłonię pulsujący siniak na mojej szyi.


CZYTASZ=KOMENTUJESZ
18 KOMENTARZY=NASTĘPNY ROZDZIAŁ


Hello! <3 Jak tam początek wakacji hm ? Szczęśliwi, że to już koniec szkoły? Ja BARDZO!
Mam nadzieję, ze rozdział się podoba ;) Przepraszam za każdy błąd! <3
I TERAZ BARDZO WAŻNA INFORMACJA! Otóż 1.07-8.07 wyjeżdżam do Irlandii i w tym czasie nie dodam żadnego rozdziału.Bardzo mi przykro, ale po powrocie postaram się jak najszybciej nadrobić stracony czas. :3
Takżeeee...Życzę wam bardzo mile i energicznie spędzonych wakacji <3 Kocham Was <3

P S Jeżeli czytasz mojego bloga, to bardzo proszę zagłosuj w ankiecie po lewej stronie! Dziękuję ! <3

środa, 18 czerwca 2014

Rozdział 7

Rano budzę się w ramionach Harrego. Zerknęłam na mój telefon,który wczoraj położyłam na szafce koło łóżka.Kiedy zobaczyłam godzinę,zerwałam się szybko z łóżka.Jest już 9:23, a ja zamiast być w szkole to sobie smacznie spałam, a jeszcze wczoraj nie wróciłam na noc do domu.Jestem ciekawa czy Harry powiadomił moją mamę.Moje nagłe zerwanie z łóżka obudziło Harrego.
Zaspany przetarł oczy i spojrzał na mnie.
-Co się stało?-ziewnął.
-Jestem spóźniona do szkoły.Nawet nie wiem czy matka wie gdzie jestem.-włożyłam rękę we włosy i lekko za nie pociągnęłam.
-Najwyżej nie pójdziesz dziś do szkoły, a co do twojej mamy to napisałem jej sms'a.-mówił rozciągając się.-wracaj do łóżka.-zamruczał i odsunął dla mnie pościel.Popatrzyła na niego i pokręciłam głową.Nic nie mówiąc wyszłam z pokoju i zeszłam do kuchni,Mój żołądek zaczął domagać się jedzenia więc podeszłam do lodówki i wyjęłam z niej produkty, z których mogła zrobić coś sobie i Harremu do jedzenia.Zrobiłam kanapki z szynką, serem i pomidorem, a do tego gorącą herbatę.Trochę musiałam się naszukać  herbaty ale w końcu ją znalazłam.Posiłek postawiła na stole i zaczęłam go konsumować.Moje myśli powróciły do wczorajszego wydarzenia.Nie mogłam zapomnieć o słowach Harrego.Czy na prawdę dla mnie jest w stanie zostawić moją mamę?.Nie.Nie mogę jej tego zrobić.To moja matka.Widzę z jaką miłością patrzy na niego.Nie zawsze było miedzy nami kolorowo, ale to nie zmienia faktu, ze to moja rodzicielka.
Po zjedzeniu kanapek, napiłam się herbaty i wyszłam z kuchni aby udać się do łazienki.Wchodząc do pokoju poinformowałam Harrego o śniadaniu które znajduję się w kuchni,a następnie weszłam do łazienki.Rozebrałam się i weszłam pod prysznic.Gorąca woda rozluźniła moje spięte mięśnie.Myśli, które zaprzątały moja głowę, pod wpływem tego relaksu ulotniły się.Pożyczyłam płyn do kąpieli oraz szampon do włosów od Harrego i umyłam się.Po skończonej czynności wyszłam z pod prysznica i opatuliłam się dużym białym ręcznikiem.Podeszłam do lustra i wzięłam szczotkę do włosów, aby rozplątać moje kołtuny.Przeszukałam szafki w celu znalezienia pasty do zębów oraz jakiejś szczoteczki.Na moje szczęście znalazłam jeszcze nie używana szczotkę do zębów oraz pastę.Tymi oto przyrządami wyszorowałam moje zęby.Przebrałam się w wczorajsze ciuchy i wyszłam z łazienki.Wchodząc do pokoju zauważyłam, że Harrego już nie było.Zeszłam po schodach i zastałam go w kuchni.Ubrany konsumował śniadanie, które zrobiłam.Podeszłam do stołu i usiadłam na przeciwko niego.Popatrzył na mnie upijając herbatę.
-Odwieziesz mnie do domu?-zapytałam po chwili ciszy.Harry dopił herbatę i odniósł  brudne naczynia do zlewu.
-Zaraz wyjedziemy tylko pójdę do łazienki.-powiedział i wyszedł z kuchni.Ja natomiast pozostałam na swoim miejscu.Zastanawiałam się jak to będzie miedzy nami po powrocie do domu.Jak Harry będzie się zachowywał w stosunku do mojej mamy.
Po 10 minutach Harry pojawił się na dole.Ubraliśmy buty i wyszliśmy na zewnątrz.Harry zamknął drzwi domku na klucz.Wsiedliśmy do samochodu i wyjechaliśmy z tego bajkowego miejsca.Pomimo sytuacji które się tu zdarzyły, to miejsce bardzo mi się podobało.
Droga do domu minęła na w ciszy.Harry pojechał pod mój dom i wysiadł razem ze mną z samochodu.Zapewne idzie się spotkać z moją matką.W drzwiach przywitała nas moja mama.Posłała mi szeroki uśmiech, a Harrego obdarzyła soczystym buziakiem.Na ten widok coś zakuło mnie w sercu.Może to przez to, że jeszcze wczoraj to mnie Harry całował.Zostawiłam i samych i poszłam na górę do swojego pokoju.Przebrałam się w czyste ciuchy i rzuciłam na łóżko.

Zamknęłam oczy a do moich myśli wkradła się postać Harrego.Jego piękne malinowe usta.Dłonie, które błądzą po moim ciele.Ale to nie jest możliwe i nigdy nie będzie.Katy!Skarciłam siebie w myślach.Przecież ja mam chłopaka i nie powinnam myśleć o takich rzeczach.Teraz powinnam się skupić na nauce, Maxie i przyjaciołach, a nie rozmyśla o Harrym.Wstałam z łózka i wzięłam mojego laptopa z szafki.Weszłam w wyszukiwarkę i wpisałam imię i nazwisko Harrego.Znalazłam różna stronki w których Harry był opisywany jako młody biznesmen prowadzący własną wytwórnię muzyczną.może Harry też jest uzdolniony muzycznie?Jestem ciekawa czy śpiewa, a może na czymś gra?Kliknęłam w link jego wytwórni muzycznej.Stronka wyglądała bardzo ładnie.Oczywiście w tle był nie kto inny ja Harry.Wyszłam z tej strony i weszłam w grafikę.Znalazłam tam wiele zdjęć Harrego.Na nie których był z jakimiś kobietami, a jego mina mówiła "Rób to zdjęcie szybciej bo chce być jak najdalej od tego babska", ale na większości był on sam.Jedno zdjęcie zwróciło moją szczególną uwagę.Była na nim Harry.Wyglądał pięknie i nie wiem co mnie podkusiło,ale ściągnęłam to zdjęcie na mój komputer.Weszłam jeszcze na Fb,TT i Tumblra, a następnie zamknęłam laptopa.Znów położyłam się na łóżku i usnęłam myśląc o Harrym i jego cudownych ustach.

CZYTASZ=KOMENTUJESZ
15 KOMENTARZY= NASTĘPNY ROZDZIAŁ




Witam Was Serdecznie ! DZIĘKUJĘ BARDZO za 11 komentarzy pod poprzednim rozdziałem ! Byłam w wielkim szoku gdy kilka godzin po dodaniu rozdziału było już 10 kom ! <3 Jesteście NIESAMOWICI! <3 Mam nadzieję, że ten rozdział się także podoba.Nie ma w nim za dużo momentów pomiędzy Haty (hahahah wymyśliłam  nazwę dla naszych głównych bohaterów^^) ale tak niestety musi być ! Przepraszam za każdy błąd! 
Do następnego Misiaki <3 
PS GŁOSUJCIE W ANKIECIE PO LEWEJ STRONIE! CHCIAŁABYM WIEDZIEĆ ILE OSÓB CZYTA MOJE WYPOCINY ! <3 

poniedziałek, 16 czerwca 2014

Rozdział 6

Harry wbił się w moje usta.Najpierw całował mnie delikatnie, ale gdy zobaczył, że nie odwzajemniam jego pieszczot, zaczął być agresywniejszy.W końcu nie wytrzymałam i zaczęłam poruszać wargami w jego rytmie.Harry końcówką języka polizał moją dolną wargę prosząc o wejście.Pozwoliłam mu na to, a chłopak od razu zaczął masować mój język swoim.Jego ręce znalazły się na moich pośladkach i zjechały pod nie podnosząc mnie do góry.Harry niósł mnie po schodach, prawdopodobnie do sypialni.Nie przestaliśmy się całować.Harry kopniakiem otworzył drzwi,wszedł do pokoju i położył mnie na łóżku..Ręce Harrego dotykały mojego ciała.Jego usta przeniosły się na szyję, przygryzając ją i całując.Gdy Harry chciał zdejmować moja koszulkę zadzwonił jego telefon.Nie chętnie oderwał się ode mnie i odebrał komórkę.
-Och...Cześć kochanie.-usłyszałam głos Harrego.Byłam pewna, że osobą dzwoniącą do niego była moja mama.Szybko wstała z łóżka i wyszłam z pokoju.Zeszłam ze schodów i wyszłam na dwór.Usiadłam a krześle przed domem, które było na werandzie i schowałam twarz w dłoniach.Boże!Dopiero teraz do mnie dotarło co się przed chwilą wydarzyło9.Jak mogłam być taką idiotką i coś takiego zrobić mojej matce.Gdyby nie jej telefon, to Harry zdradził by ja ze mną!Z jej własną córką!Owszem, nie lubimy się, ale nigdy bym jej czegoś takiego nie zrobiła.A Harry?Taki wierny narzeczony, a gdyby nie on nic by się nie wydarzyło!A może to był jego plan.Mieć matkę i córkę jako swoje kobiety.Jestem pewna, że każdą swoją dziwkę tu przywiózł i każda się nabrała na te jego teksty.Ale ja nie!O nie, nie, nie.Nie dam się zabajerować.Moją wewnętrzną rozterkę, przerwał głos otwieranych drzwi.Nie podniosłam głowy bo dobrze wiedziałam kto je otworzył.Poczułam na sobie jego wzrok,ale dalej nie podniosłam głowy do góry.
-Katy?-usłyszałam jego cichy głos.Była w nim nutka niepewności.Nic nie odpowiedziałam.-Katy, porozmawiaj ze mną.-spróbował jeszcze raz.
-Porozmawiaj?!-podniosłam głowę do góry.-O czym ty chcesz ze mną rozmawiać?!-zdenerwowana wstała i patrzyłam na niego gniewnie.-To nie powinno się wydarzyć.-szepnęłam i zaczęłam kręcić głową.
-Wiem że nie powinno.-odpowiedział.Brawa dla Harrego!Co za błyskotliwość panie Styles!-Ale nie mogę się oprzeć.Jesteś piękną kobietą i nie mogę przejść koło ciebie obojętnie.kiedy pierwszy raz cie zobaczyłem nie mogłem oderwać od ciebie wzroku.-Że co kurwa?!Co ja mam teraz zrobić?!
-To nie zmienia faktu, że jesteś przyszłym mężem mojej matki, a moi, kurwa, moim przyszłym ojczymem.-to się powoli zaczyna robić chore.Naprawdę!
-Wiem Katy.-podszedł do mnie i złapał moją twarz w swoje duże dłonie.-powiedz mi co mam zrobić, że tak na mnie działasz?Nie umiem się tobie oprzeć.Mogę nawet poświęcić związek z twoje mamą,żeby być blisko ciebie.-CO?!Katy nie daj się zbajerować!
-Czy ty siebie słyszysz?!Naprawdę chcesz poświęcić związek z moja mamą dla mnie?-on jest pojebany!-a może po prostu chcesz mnie przelecieć?Fajnie pieprzyc matkę i córkę?-co za fiutek!
-Co?Nie,nie,nie.Jak mogłaś tak pomyśleć?-nie no co za tupet żeby kłamać prosto w oczy!-Nawet prze myśl mi nie przeszło,że mógłbym coś takiego zrobić.Jezu!-złapał się za głowę i odsunął ode mnie.Nie mam ochoty tu dłużej być.
-Odwieź mnie do domu.-powiedziałam twardo i weszłam do domu.
-Pada i zapowiada się na burzę.Lepiej zostańmy w domu.-odparł Harry wchodząc za mną do domku.Rzeczywiście pada coraz bardziej i można już usłyszeć grzmienie.Westchnęłam i udałam się do salonu.Usiadłam na kanapie i odchyliłam głowę do tyłu.Po 10 minutach poczułam obecność Harrego przy sobie.
-Zrobiłem herbatę.-powiedział.Otworzyłam oczy i podniosłam głowę do góry.Na drewnianym stoliku, który był przed sofą, znajdowały się dwa kubki z parująca cieczą.Sięgnęłam po jeden z nich i napiłam się herbaty.Przyjemne ciepło ogarnęło moje gardło.Sączyliśmy napój w ciszy.Nagle głośny grzmot i wielki błysk przebił niebo.Wzdrygnęłam się, a Harry na mnie spojrzał.Przysunął się bliżej mnie i objął ramieniem.Nie sprzeciwiałam się bo strasznie boję się burzy.Trwaliśmy  w takim uścisku przez około 20 minut, aż poczułam że potrzebuję snu.
-Em...Harry?-zaczęłam, a on na mnie spojrzał.-Gdzie mam spać?-zapytałam i zaczęłam wygrzebywać się z jego ramion.
-Mamy tutaj jedna sypialnię.Reszta jest w trakcie remontu więc...-że co kurwa?!jedna sypialnia?!-Chodź zaprowadzę cię.-wziął mnie za rękę i poszliśmy do sypialni na górze.W tej, w której zdarzyła się TAMTA sytuacja.Harry wyciągnął dla mnie ciuchy do spania,a ja weszłam do łazienki i wzięłam szybki prysznic.Wychodząc z łazienki podeszłam do łóżka, a Harry który stał przy drzwiach wszedł do łazienki.Wskoczyłam do łóżka i przykryłam się pościelą po same uszy.Po 10 minutach Harry wszedł z łazienki.Udawałam, że śpię.Po chwili położył się do łózka.Przez chwilę nic się nie działo, aż nagle przyciągnął mnie do siebie i wtulił w moje plecy.

                                                 CZYTASZ=KOMENTUJESZ
                                       10 KOMENTARZY=NOWY ROZDZIAŁ

Dzień Dobry !! Dziękuję za komentarze pod poprzednim rozdziałem ! Mam nadzieje, że rozdział się podoba. ;* Przepraszam za błędy :) Do następnego Kochani !!! <3

piątek, 13 czerwca 2014

Rozdział 5.

To co widzę jest na prawdę cudowne. Przede mną stoi mały drewniany domek, w koło niego jest pełno kolorowych kwiatów, a obok domku jest jezioro. Wszystko wygląda jak z bajki. Ja i Harry wychodzimy z samochodu. Podchodzę i siadam na huśtawce, która wisi na jednym z drzew.
-Podoba Ci się?- Harry podchodzi do mnie i łapie za jeden ze sznurków.
-Tu jest cudownie. Jak znalazłeś to miejsce?- pytam z zachwytem. Nie mogę napatrzeć sie na ten krajobraz.
-Gdy byłem mały, przyjeżdżałem tu zawsze na wakacje. Jest to taka odskocznia od rzeczywistości.- mówił z błyskiem w oku. Nie mogę pojąc jak można być takim pięknym człowiekiem jak Harry.- Chodźmy do środka.-Harry łapie mnie za rękę i ciągnie do drzwi. Czuję jak przez nasze ręce przelatuje jakiś magiczny prąd. Harry otwiera drzwi i wchodzimy do środka. W pomieszczeniu przez chwile jest ciemno, aloe Harry zapala światło i można zobaczyć wnętrze domku. Stoimy w przedpokoju.Po prawej stronie znajduję się przytulny salon, natomiast po lewej stronie mała kuchnia wraz z jadalnią. Na środku są schody, które zapewne prowadzą do pomieszczeń sypialnianych.
-Em...tak, jest tu trochę brudno, ale chyba nie jest tak źle.- spogląda na mnie niepewnie,a ja odpowiadam szczerym uśmiechem.
-Jest dobrze, tylko nie rozumiem czemu mnie tu przywiozłeś.- pytam i spoglądam na niego.
-Chciałem ci pokazać to miejsce i lepiej cie poznać.-uśmiecha się niepewnie i ciągnie mnie do kuchni.- Jesteś głodna ?-pyta mnie i kieruję się do lodówki.
-Nie dzięki. Możesz mi tylko dać coś do picia?- pytam i siadam przy stole.
-Jasne.-otwiera lodówkę i wyciąga z niej sok. Wlewa go do dwóch szklanek i podaje mi jedna z nich.Siada przy stole na przeciwko mnie i spogląda na mnie.Panuje między nami cisza, ale nie jest ona krępująca.Wypijam cały sok i odstawiam szklankę na stół.
-Więc co będziemy tu robić?-pytam i rozglądam się do okoła.
-Pomyślałem, że przepłyniemy się po jeziorze.-odpowiedział niepewnie.Zabrał szklanki ze stołu i odstawił je do zlewu.
-Och...no dobrze.-także wstałam i włożyłam ręce do kieszeni spodni.
-No więc chodźmy.-powiedział i wyszedł z domku.Poszłam za nim.Harry szedł w stronę małego molo gdzie można było zobaczyć lódkę.
-Wskakuj.-powiedział i pomógł mi do niej wejść.Następnie sam do niej wskoczył i odczepił sznur, którym łódka była przymocowana do molo.Harry złapał za dwa wiosła i zaczął nimi poruszać.Łódka powoli oddalała się od brzegu.Patrzyłam na Harrego gdy rytmicznie poruszał wiosłami.Jego mięśnie  uwydatniały się, za każdym ruchem przez czarna koszulkę,którą miał na sobie.
-Mamie tez pokazywałeś to miejsce?-pytam i prostuję nogi.
-Nie, twoja mama nie wie o tym miejscu.-odpowiedział i popatrzył mi prosto w oczy.-Jesteś pierwszą osobą, którą tu zabrałem.-mówi spokojnie.To miłe, że zaufał mi i pokazał to miejsce,ale nie mogę zrozumieć czemu ja?To chyba moja mama powinna być na moim miejscu.Nagle wypływamy w miejsce gdzie jest pełno białych kaczek.Zapełniają one całe jezioro.To na prawdę piękny widok.
-Pięknie prawda?-ciszę przerywa Harry.-Jest tu tak co roku.Uwielbiam te dni.Jest tu wtedy tak pięknie.-Harry spogląda na kaczki z uśmiechem na twarzy.
-To prawda, jest cudownie.-uśmiecham się.
-Chcesz je nakarmić?-proponuje i wyciąga papierową torebkę z chlebem.Kiwam głową na tak,a Harry  wręcz mi kilka kawałków chleba.Wrzucamy je do wody, a kaczki zbierają się wokół łódki.Patrzę na Harrego i widzę z jakim ogromnym uśmiechem z tymi słodkimi dołeczkami, karmi ptaki.Nagle słychać grzmot i czuję na ręce krople deszczu.
-Będzie padać.Wracajmy.-Harry zawraca i płynie do brzegu.Gdy podpływamy pod molo, jesteśmy już cali mokrzy.Wychodzę z łódki, z Harry wyciąga ją na molo.Przymocowuje ją do drzewa, a później łapie nie za rękę i biegniemy do domku.Gdy wchodzimy do środka jesteśmy już cali mokrzy.Harry patrzy na mnie i zaczyna się głośno śmiać.Ja gdy patrzę na niego także nie mogę powstrzymać śmiechu.Harry wygląda jak przemoknięty pudel.
-Chodź na górę, dam ci coś do przebrania.-Harry mówi gdy przestajemy się śmiać.Idę za Harrym po schodach.Wchodzimy do jednego z pokoi.Jest on dość duży.Ma ogromne dwuosobowe łózko i dużą szafę.Po lewej stronie znajdują się drzwi, które pewnie prowadzą do łazienki.Harry wyjmuje z szafy dwie czarne koszulki i dwie pary bokserek.
-Proszę.Możesz się iść przebrać w łazience.-podaje mi ciuchy i wskazuje na drzwi.
-Dzięki.-szepnęłam i weszłam do łazienki.Stanęłam przed lustrem i popatrzyłam w swoje odbicie.W lustrze była dziewczyna z rozmazanym makijażem, mokrymi włosami i ciuchami.Westchnęłam i zaczęła się przebierać.Ściągnęłam z siebie ciuchy i bielizną.Ubrałam się w koszulkę i bokserki Harrego, a mokre rzeczy położyłam na grzejniku.Rozczesałam swoje włosy szczotką, którą znalazłam na szafce i wyszłam z łazienki.Zeszłam na dół gdzie Harry już przebrany robił herbatę i coś do jedzenia.Odwrócił się gdy weszłam do kuchni.Stanął w miejscu i rozszerzył swoje oczy.
-Coś nie tak?-zapytałam marszcząc brwi.Harry nie odpowiedział tylko do mnie podszedł.Przyparł mnie do ściany, a to co później zrobił przeszło moje wszelkie oczekiwania.

                                       CZYTASZ=KOMENTUJESZ
                           5 KOMENTARZY=NASTĘPNY ROZDZIAŁ


Witam Was <3 Jejku!! Dziękuję za te 6 komentarzy !! <3 Jesteście WSPANIALI ! Mamy rozdział 5 :) Przepraszam za błędy!Mam nadzieję, że Wam się podoba :3 Wiecie z jakiego filmu wzięłam jeden z fragmentów ? Jak myślicie, co się wydarzy w następnym ? :3
Do następnego KOCHANI <3 + DZIĘKUJĘ ZA PONAD 1000 WYŚWIETLEŃ ! <3
GŁOSUJCIE W ANKIECIE ! CHCĘ WIEDZIEĆ ILE OSÓB CZYTA MOJE WYPOCINY !

czwartek, 12 czerwca 2014

Liebster Award.

O MÓJ BOŻE !! Nie wierzę! Zostałam nominowana do Liebster Award !!
 Dziękuję <3


Nominacja od Dona Naty z bloga : angeloflostsouls.blogspot.com

Pytania :
1. Jak masz na imię?
Kasia:3
2. Jak wolałabyś/wolał się nazywać?
OMG ;3 nie wiem :) myślę że Emilia lub Laura :)
3. Kto jest twoim wzorem?
One Direction i moja Mama <3
4. Dlaczego piszesz?
Kiedyś przyśniła mi się sytuacja podobna na blogu i tak pomyślałam, że zacznę pisać :)
5. Co skłania cie do refleksji nad życiem?
Myślę, że moje problemy.
6. Ile masz znajomych na fb a z iloma piszesz ? XD
774, a pisze z około 35 :)
7. Co byś zmienił/a w swoim życiu?
Chciałabym mieszkać w Londynie lub Irlandii, albo w LA <3
8. Jesteś szczęśliwym człowiekiem?
Teraz tak :3
 9. Co robisz w wolnym czasie?
Pisze rozdziały, słucham muzyki i czytam inne blogi <3
10. Czym jest dla ciebie prawdziwa miłość?
To coś więcej niż zwykłe uczucie. To oddanie się drugiej osobie pod każdym względem.

Nominuję:
1.http://emeraldfanfic.blogspot.com/
2.http://rescued-ff.blogspot.com/
3.http://internetowy-przyjaciel-harry-styles.blogspot.com/
4.http://uprowadzona.blogspot.com/
5.http://psychopathic-love.blogspot.com/
6.http://mydiana-fanfiction.blogspot.com/
7.http://zakazanydotyk.blogspot.com/
8.http://soulless-fanfiction.blogspot.com



Moje pytania dla was :
1.Ulubiony członek One Direction?
2. Larry Shipper czy Eleunor Shipper ?
3.Lubisz 5SOS ?
4.Co skłoniło cię do pisania?
5.Skąd bierzesz inspiracje?
6.Kim jest dla ciebie prawdziwy przyjaciel?
7.Jakie fandomy lubisz ?
8. ulubiony tatuaż, z tatuaży członków One Direction ?
9.Kto jest twoim Wzorem ?
10.C o robisz w wolnym czasie ?


poniedziałek, 9 czerwca 2014

Rozdział 4.


*Następny Dzień*

Właśnie zostałam wyrwana z krainy morfeusza przez mój budzik. Jest 6:45 więc muszę wstawać do szkoły. Wczoraj Max wyszedł koło 1, a ja sprawdziłam fb, TT i tumblra i poszłam spać. Z tego co wiem to Harry został na noc ale nie słyszałam podejrzanych odgłosów z pokoju mojej mamy. No nic trzeba wstać bo się spóźnię. Wstałam z mojego cieplutkiego łóżka i poszłam zrobić poranną toaletę. Pomalowałam się i ubrałam a następnie zeszłam na dół aby zrobić sobie śniadanie. 

W kuchni zastałam mamę i Harrego pijących kawę przy stole.
-Dzień dobry ! – bruknęłam i otworzyłam lodówkę w celu znalezienia mleka.
- A dzień dobry. Do której dziś masz lekcje?- zapytała moja mama popijając kawę. Kątem oka zerknęłam na Harrego, który trzymając  w dłoni kubek z gorącą kawą dyskretnie się nam przyglądał.
-Do 15:45 a co?- powiedziałam i wyjęte mleko z lodówki zaczęłam wlewać do miski.
-A nic, nic. Tak pytam.- powiedziała gdy ja wyjęłam płatki czekoladowe z szafki. Przygotowany posiłek wzięłam ze sobą i usiadłam przy stole aby go skonsumować. Gdy zjadłam, włożyłam brudne naczynie do zmywarki i poszłam do swojego pokoju po torebkę z książkami. Po wzięciu torby, zeszłam na dół i ubrałam buty.
-Wychodzę!- krzyknęłam i  wyszłam na dwór. Po nie całych 20 minutach byłam już w szkole. Podeszłam do swojej szafki gdzie stała już Emily.
-No siemka skarbie.-powiedziała i ucałowała mój policzek.
-Hej. Jak tam- zapytałam i otworzyłam szafkę.
-No spoko. Wczoraj była impreza. Żałuj że Cię nie było.- powiedziała podekscytowana.
-Miałam denną kolację z narzeczonym mojej matki. Ale o tym później.- zamknęłam szafkę i zaczęłam iść z Em do Sali gdzie mieliśmy pierwszą lekcję.
-Przetańczyłam całą noc z takim Zaynem. Jest taki gorący że ugh!. Umówiłam się dziś z nim.
-No, no ,no… Gratulacje młoda.- nagle wpadł na nas jakiś kujon z pierwszej klasy.
-Kurwa uważaj jak łazisz łamago.- Zdenerwowała się Em, a kujon uciekł przestraszony.
-No już spokojnie Emka. Chodź bo się spóźnimy.
Mieliśmy właśnie 4 lekcję czyli  chemię z panem Kowalsky. Tłumaczył nam coś o alkoholach gdy nagle usłyszeliśmy pukanie do drzwi.
-Cisza!- krzyknął profesorek i podszedł do drzwi by je otworzyć.
-Dzień dobry!- usłyszeliśmy męski głos. Chwila, chwila. Skądś go kojarzę.
-Tak w czym mogę pomóc?- zapytał nauczyciel.
-Emm… Chciałbym zwolnić jedną z uczennic.- tajemniczy gość powiedział i wychylił się za drzwi. KURWA! Co on tu robi?!
W tle można było usłyszeć ciche rozmowy i chichoty pustaków z naszej klasy.
-Och… A kogo i jakim celu?- psorek zapytał i popatrzył na niego uważnie.
-Katy.- mnie? Czemu mnie? Co on kombinuje?- Jej mama prosiła mnie abym ją zwolnił ponieważ muszą załatwić jakąś pilną sprawę rodzinną.- Jaka sprawa rodzinna? Co on pierdzieli?
-No dobrze.- Powiedział i odwrócił się do klasy.- Katy spakuj się i możesz wyjść.- szybko spakowałam książki i zaczęłam podążać do drzwi. Czułam na sobie spojrzenia wszystkich i szły szłam ciche szepty.
-Do widzenia.- pożegnałam się z nauczycielem i zamknęłam za sobą drzwi.- Co to do kurwy było?- zapytałam Harrego i uważnie na niego spojrzałam.
-Nic. Po prostu cię zwalniam. Nie cieszysz się, że nie będzie cię na lekcjach.- odpowiedział z uśmiechem i tymi cholernie słodkimi dołeczkami.
-Nie. Co to za ważna sprawa, że mama kazała ci mnie zwalniać.- zaczęliśmy iść w stronę wyjścia ze szkoły.
-Nie ma żadnej sprawy. Twoja mama jest w pracy i nic o tym nie wie.
-CO??!!- czy on jest jakiś chory. Jak się moja matka o tym dowie to mnie zabije.
-Jezu, spokojnie, Po prostu chce cię gdzieś zabrać.- odpowiedział jak gdyby nigdy nic i otworzył przede mną  drzwi.
-Nie mogłeś tego zrobić  po szkole? I gdzie w ogóle mnie zabierasz?- wyszłam  i szłam za Harrym.
-Nie, nie mogłem. Nie powiem ci gdzie bo to niespodzianka.- powiedział tajemniczo i odszedł do czarnego audi r8. Harry wyciągnął z kieszeni kluczyki i odblokował samochód. Podszedł do drzwi od strony pasażera i otworzył je dla mnie.
-Nie pojadę z tobą nigdzie dopóki nie  powiesz mi gdzie jedziemy !- powiedziałam i stanęłam w miejscu.
-Nie przesadzaj. Niespodzianka to niespodzianka, teraz wsiadaj.- przewróciłam oczami i wsiadłam do samochodu. Harry obszedł samochód i sam wszedł do niego. Odpalił go i wyjechaliśmy z pod szkoły. Droga przebiegła nam w ciszy. Od czasu do czasu zerkaliśmy na siebie. Gdy wjechaliśmy do lasu, przestraszyłam się nie na żarty. Gdzie on mnie wiezie do cholery?! Czy tą niespodzianką naprawdę jest jakiś dupny las ?! Nie no brawa za pomysłowość! Zerknęłam na Harrego, który uśmiechał się szeroko z tymi słodkimi dołeczkami. Nagle się zatrzymaliśmy, a to co zobaczyłam, zaparło mi dech w piersiach. 

                                                     CZYTASZ=KOMENTUJESZ
                                             5 KOMENTARZY= NOWY ROZDZIAŁ

No Witam Was Serdecznie ! <3 Przybywam z nowym rozdziałem :3 Mam nadzieję że się spodoba! Przepraszam za każdy błąd ! Zrobiłam nową zakładkę "KONTAKT". Jest tam mój TT oraz Ask i Tumblr Fanfiction. 
Kocham Was mocno i do następnego !!! <3 
BARDZO WAS PROSZĘ O GŁOSOWANIE W ANKIECIE PO LEWEJ STRONIE!!!

poniedziałek, 2 czerwca 2014

Rozdział 3.


     Dedykacja dla Klaudii - Kocham Cię Emily <3                                                      
                                                         
                                                          UWAGA CZERWONE !!!
CO TO DO CHOLERY BYŁO?!?
Nie no to całkiem normalne, że przyszły narzeczony mojej mamy szczypie mnie w tyłek! Czujecie ten sarkazm?! Nie wiem może pomylił sobie mój tyłek z tyłkiem mojej matki, no ale jej jest 3 razy większy! Dobra nie ważne, nie mam zamiaru teraz o tym myśleć. Przyjmijmy, że to był po prostu przypadek i tyle. Nie ma to jak się okłamywać.
Parę minut po tym jak moja matka i Harry wyszli na górę, rozległ się dzwonek do drzwi. Podeszłam i otworzyłam je a w nich ukazał się mój Bad boy. Max ma wygląd typowego niegrzecznego chłopca. Ma bardzo, bardzo dużo tatuaży, które dziś przykrywa szara bluza i zwykła czarna koszulka. Natomiast jego zgrabne nogi okrywały czarne rurki. Na stopach miał swoje ulubione czarne vansy.
-No hej Piękna.- podszedł do mnie uprzednio zamykając drzwi i zaatakował moje usta namiętnym pocałunkiem. Odkąd pamiętam Max był zawsze zaborczy i jak widać nic się nie zmieniło.
-Siemka przystojniaczku. Moja matka poszła się pieprzyc ze swoim narzeczonym więc chodź do mnie.- wzięłam go za rękę i pociągnęłam po schodach do mojego pokoju.
-To może my tez pójdziemy w ich ślady hm?.-zapytał i pociągnął mnie na swoje kolana. Zaczął składać pocałunki na mojej szyi  i lekko ją przygryzać.
-Max… nie mam ochoty słuchać jej jęków wiec  może wyjdziemy gdzieś?.-mówiłam gdy ona bawił się moim łańcuszkiem na szyi.
-MAM POMYSŁ! Zabawmy się tak jak zawsze i krzyczmy głośno, zobaczymy kto wtedy będzie głośniej.-wybuchłam śmiechem. On to ma pomysły. Ale tak swoją drogą to nawet dobry pomysł.
-Okej zboczeńcu. Tylko później ci nie pomogę gdy moja matka będzie cię wyklinać i wyrzucać z domu.
Nic nie odpowiedział tylko zaczął ściągać moją sukienkę. Za ściany można już było słyszeć ciche jęki mojej matki. HA! Wiedziałam! Zanim się obejrzałam leżałam w samej koronkowej bieliźnie, a nade mną  zwisał Max w samych bokserkach, które pokazywały pokaźnej wielkości erekcję. Max też był niczego sobie. Jego umięśnione ciało pokrywały tatuaże. Wiele ludzi mówiło, że wygląda jak zombie. Moje rozmyślenia przerwał gorący pocałunek. Max schodził z nimi coraz niżej aż doszedł do moich piersi. Bez problemu zdjął stanik i zaczął ssać sutki. Pojękiwałam z rozkoszy. Jego usta były tak wspaniałe i naprawdę działały cuda. Zszedł pocałunkami w dół aż do moich majtek. Ściągnął je i całował wewnętrzną stronę ud przechodząc do mojej kobiecości. Kiedy zaczął całować tamto miejsce głośno krzyknęłam. Było mi tak dobrze , a on wiedział jak doprowadzić mnie na szczyt. Po chwili zaprzestał swoich ruchów a ja wydałam z siebie jęk niezadowolenia. Max ściągnął z siebie bokserki i pochylił się do pocałunku jednocześnie we mnie w wchodząc.  Nie potrzebował zabezpieczenia ponieważ biorę tabletki. Max zaczął się powoli  poruszać żeby później przejść do szybszego tempa. Oboje lubiliśmy ostry sex. W pomieszczeniu było słychać nasze przyspieszone oddechy i jęki rozkoszy. Kiedy już czułam, że dochodzę  zacisnęłam swoje ścianki wokół penisa Maxa i wydałam z siebie krzyk. Max wykonał jeszcze kilka ruchów i poszedł w moje ślady. Zmęczeni położyliśmy się koło siebie i dyszeliśmy z bananami na twarzy.
-No chyba twoja staruszka nie dała rady.- zaczęła m się śmiać i przytuliłam  do Maxa a on objął mnie ręką. Niektórzy uważali, że Max nie ma w sobie ani trochę delikatności, ale on był bardzo delikatny. Często mnie przytulał i powtarzał jak bardzo mnie kocha. Czułam się przy nim naprawdę dobrze.
Dziesięć minut później wstałam z łóżka , nałożyłam na siebie majtki i koszulkę Maxa i zeszłam do kuchni po wodę. Wchodząc do kuchni zastałam  w niej nikogo innego jak Harrego. Uśmiechnęłam się do siebie myśląc o tym , że nasze krzyki mogły przerwać ich igraszki. Podeszłam do lodówki i wyciągnęłam z niej wodę. Kiedy chciałam  wychodzić poczułam na biodrach męskie ręce i oddech przy swoim uchu.
-Jestem pewny, że ze mną  krzyczałabyś jeszcze głośniej.-Powiedział i tak jak po kolacji wyszedł po schodach jak gdyby nigdy nic.
Co to do kurwy było? Czy on coś sugeruje ? Przecież to narzeczony mojej mamy a normalny narzeczony nigdy nic takiego by nie powiedział. Ale to był Harry a on nie jest normalny.


                                                       CZYTASZ=KOMENTUJESZ

Witam Was Kochani !! Mamy nowy rozdział! Przepraszam za każdy błąd.....! Dziękuję za poprzednie komentarze! Dają wielką motywację ! <3 Do następnego <3 Kocham Was ! :3