poniedziałek, 2 czerwca 2014

Rozdział 3.


     Dedykacja dla Klaudii - Kocham Cię Emily <3                                                      
                                                         
                                                          UWAGA CZERWONE !!!
CO TO DO CHOLERY BYŁO?!?
Nie no to całkiem normalne, że przyszły narzeczony mojej mamy szczypie mnie w tyłek! Czujecie ten sarkazm?! Nie wiem może pomylił sobie mój tyłek z tyłkiem mojej matki, no ale jej jest 3 razy większy! Dobra nie ważne, nie mam zamiaru teraz o tym myśleć. Przyjmijmy, że to był po prostu przypadek i tyle. Nie ma to jak się okłamywać.
Parę minut po tym jak moja matka i Harry wyszli na górę, rozległ się dzwonek do drzwi. Podeszłam i otworzyłam je a w nich ukazał się mój Bad boy. Max ma wygląd typowego niegrzecznego chłopca. Ma bardzo, bardzo dużo tatuaży, które dziś przykrywa szara bluza i zwykła czarna koszulka. Natomiast jego zgrabne nogi okrywały czarne rurki. Na stopach miał swoje ulubione czarne vansy.
-No hej Piękna.- podszedł do mnie uprzednio zamykając drzwi i zaatakował moje usta namiętnym pocałunkiem. Odkąd pamiętam Max był zawsze zaborczy i jak widać nic się nie zmieniło.
-Siemka przystojniaczku. Moja matka poszła się pieprzyc ze swoim narzeczonym więc chodź do mnie.- wzięłam go za rękę i pociągnęłam po schodach do mojego pokoju.
-To może my tez pójdziemy w ich ślady hm?.-zapytał i pociągnął mnie na swoje kolana. Zaczął składać pocałunki na mojej szyi  i lekko ją przygryzać.
-Max… nie mam ochoty słuchać jej jęków wiec  może wyjdziemy gdzieś?.-mówiłam gdy ona bawił się moim łańcuszkiem na szyi.
-MAM POMYSŁ! Zabawmy się tak jak zawsze i krzyczmy głośno, zobaczymy kto wtedy będzie głośniej.-wybuchłam śmiechem. On to ma pomysły. Ale tak swoją drogą to nawet dobry pomysł.
-Okej zboczeńcu. Tylko później ci nie pomogę gdy moja matka będzie cię wyklinać i wyrzucać z domu.
Nic nie odpowiedział tylko zaczął ściągać moją sukienkę. Za ściany można już było słyszeć ciche jęki mojej matki. HA! Wiedziałam! Zanim się obejrzałam leżałam w samej koronkowej bieliźnie, a nade mną  zwisał Max w samych bokserkach, które pokazywały pokaźnej wielkości erekcję. Max też był niczego sobie. Jego umięśnione ciało pokrywały tatuaże. Wiele ludzi mówiło, że wygląda jak zombie. Moje rozmyślenia przerwał gorący pocałunek. Max schodził z nimi coraz niżej aż doszedł do moich piersi. Bez problemu zdjął stanik i zaczął ssać sutki. Pojękiwałam z rozkoszy. Jego usta były tak wspaniałe i naprawdę działały cuda. Zszedł pocałunkami w dół aż do moich majtek. Ściągnął je i całował wewnętrzną stronę ud przechodząc do mojej kobiecości. Kiedy zaczął całować tamto miejsce głośno krzyknęłam. Było mi tak dobrze , a on wiedział jak doprowadzić mnie na szczyt. Po chwili zaprzestał swoich ruchów a ja wydałam z siebie jęk niezadowolenia. Max ściągnął z siebie bokserki i pochylił się do pocałunku jednocześnie we mnie w wchodząc.  Nie potrzebował zabezpieczenia ponieważ biorę tabletki. Max zaczął się powoli  poruszać żeby później przejść do szybszego tempa. Oboje lubiliśmy ostry sex. W pomieszczeniu było słychać nasze przyspieszone oddechy i jęki rozkoszy. Kiedy już czułam, że dochodzę  zacisnęłam swoje ścianki wokół penisa Maxa i wydałam z siebie krzyk. Max wykonał jeszcze kilka ruchów i poszedł w moje ślady. Zmęczeni położyliśmy się koło siebie i dyszeliśmy z bananami na twarzy.
-No chyba twoja staruszka nie dała rady.- zaczęła m się śmiać i przytuliłam  do Maxa a on objął mnie ręką. Niektórzy uważali, że Max nie ma w sobie ani trochę delikatności, ale on był bardzo delikatny. Często mnie przytulał i powtarzał jak bardzo mnie kocha. Czułam się przy nim naprawdę dobrze.
Dziesięć minut później wstałam z łóżka , nałożyłam na siebie majtki i koszulkę Maxa i zeszłam do kuchni po wodę. Wchodząc do kuchni zastałam  w niej nikogo innego jak Harrego. Uśmiechnęłam się do siebie myśląc o tym , że nasze krzyki mogły przerwać ich igraszki. Podeszłam do lodówki i wyciągnęłam z niej wodę. Kiedy chciałam  wychodzić poczułam na biodrach męskie ręce i oddech przy swoim uchu.
-Jestem pewny, że ze mną  krzyczałabyś jeszcze głośniej.-Powiedział i tak jak po kolacji wyszedł po schodach jak gdyby nigdy nic.
Co to do kurwy było? Czy on coś sugeruje ? Przecież to narzeczony mojej mamy a normalny narzeczony nigdy nic takiego by nie powiedział. Ale to był Harry a on nie jest normalny.


                                                       CZYTASZ=KOMENTUJESZ

Witam Was Kochani !! Mamy nowy rozdział! Przepraszam za każdy błąd.....! Dziękuję za poprzednie komentarze! Dają wielką motywację ! <3 Do następnego <3 Kocham Was ! :3 



5 komentarzy:

  1. Kochamm ^^ Czekam z niecierpliwością na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. No i to ja rozumiem ;D widzę, że posłuchałaś poprzednio moich rad i nie znalazłam błędów :> Oby tak dalej, a rozdział booooski <3 (zboczuch ze mnie :3)
    J. Malik.
    Xx

    OdpowiedzUsuń
  3. omatko!!! XD HARRY!!! ja tam bym go wzięła już w kuchni na jej miejscu XD

    OdpowiedzUsuń