sobota, 2 sierpnia 2014

Rozdział 11.


Od tamtego wydarzenia minął już tydzień. Max próbował się przez ten cały czas ze mną skontaktować , ale ja odrzucałam każdą możliwość kontaktu z nim. Harry w tym czasie dbał o mnie i nie pozwalał mi myśleć o Maxie. Szczerze mogę powiedzieć, że przez  Harrego, moje stosunki z moją mamą się trochę polepszyły. Wczoraj wraz z Harrym i mamą byliśmy na wspólnych zakupach i w kinie. Było naprawdę fajnie i obeszło się bez kłótni z rodzicielką.
Wstałam dziś koło dziewiątej i po szybkim prysznicu przebrałam się, aby zejść do kuchni. 
Moja mama dziś pracuje przez cały dzień, więc Harry zaproponował, że ten czas  spędzimy razem. Weszłam do pomieszczenia i zastałam w nim Harrego krzątającego się przy blacie. Chłopak przyrządzał śniadanie i cicho nucił pod nosem. Zachichotałam cicho, a Harry odwrócił się w moją stronę.
-Z czego się śmiejesz co ?- popatrzył na mnie z tak śmieszną miną, że ponownie się zaśmiałam ale już trochę głośniej.
-Nie, nic.- machnęłam  na niego ręką i usiadłam do stołu.-Co tam pichcisz?- zapytałam z uśmiechem.
-Mistrz kuchni Harry Styles, zaraz zaserwuje  Ci danie godne statuetki Masterchefa.- nie mogłam się powstrzymać i wybuchnęłam głośnym śmiechem.- No co nie wierzysz w moje zdolności kulinarne?- zapytał z rozbawieniem.
-A skąd ! Jestem pewna, że to będzie niebo dla moich kubków smakowych.- uśmiechnęłam się do Harrego, który cicho się podśmiewywał.
Po niecałych 15 minutach przede mną zostało postawione danie zrobione przez Harrego. Był to puszysty omlet ze szpinakiem i bekon. Zapach , który roznosił się po pomieszczeniu zachęcał do jedzenia. Chłopka usiadł naprzeciwko mnie ze swoja porcja. Konsumowaliśmy danie w ciszy, czasem posyłaliśmy sobie uśmiechy. Posiłek był naprawdę pyszny. Harry jest niesamowitym kucharzem.
-To było przepyszne! Jesteś prawie tak samo dobry jak Gordon Ramsay.-pochwaliłam go wkładając brudne naczynia do zmywarki.
-Prawie? Myślę, że  jestem lepszy niż on.-prychnęłam i nalałam pomarańczowego soku do dwóch szklanek. Podałam jedną z nich Harremu, a drugą zostawiłam dla siebie. Wypiłam całą zawartość szklanki i odstawiłam ją do zmywarki.
-O której mam być gotowa?- zapytałam stając w drzwiach.
-Za piętnaście minut na dole?- przytaknęłam i wyszłam z pomieszczenia. Udałam się do swojego pokoju  aby spakować do mojej torby najpotrzebniejsze rzeczy. Wrzuciłam do niej portfel, chusteczki higieniczne, pomadkę ochronną, okulary przeciwsłoneczne i telefon. Zerknęłam na zegarek. Miałam jeszcze 10 minut więc postanowiłam, że wejdę na Facebooka. Włączyłam laptopa, a następnie zalogowałam się na fb. Na stronie głównej nic ciekawego nie było. Zerknęłam na wiadomości. Oczywiście było pełno od Maxa ale nawet ich nie czytałam tylko od razu usunęłam. Postanowiłam zerwać z nim wszelkie kontakty i wymazać go całkowicie z mojego życia.
Zerkam jeszcze na Twittera i Tumblra, a następnie zabrałam torbę i zeszłam na dół. Harry stoi przy drzwiach i ubiera buty. Idę w jego ślady i ubieram swoje obuwie. Zamykam drzwi kluczem, który później wrzucam do torby. Wsiadamy do samochodu i wyjeżdżamy z podjazdu.
-Gdzie jedziemy?- zapięłam pasy i popatrzyłam na Harrego.
-Niespodzianka.- odparł i uśmiechnął się do mnie. Odwzajemniłam uśmiech i włączyłam radio. Droga mijała nam w ciszy, ale nie był to rodzaj tej krępującej i niezręcznej, a przyjemnej i uspokajającej. Harry ostatnimi czasy zaczął spędzać ze mną naprawdę dużo czasu. Pomógł mi się podnieść po ostatnich nieprzyjemnych wydarzeniach.  Bałam się, że jak będziemy z Harrym spędzać ze sobą tak dużo czasu to mama zacznie snuć jakieś teorie, ale była i jest tak zajęta pracą, że nie zwraca uwagi na to co się wokół niej dzieje. Przy Harry mogłam być sobą. Dawał mi poczucie bezpieczeństwa, którego dawno nie miałam, ale był jeden problem. W dalszym ciągu był on narzeczonym mojej mamy. Po samym spojrzeniu mojej mamy na Harrego , można stwierdzić że jest w nim szaleńczo zakochana. Patrzy na niego tak jak kiedyś na mojego tatę, dlatego nie mogę mieć żadnych innych kontaktów z Harrym oprócz przyjaźni.
Po dwudziestu minutach jazdy zatrzymujemy się na parkingu. Harry gasi samochód i wysiada z auta, aby później otworzyć drzwi od mojej strony. Dziękuję i wysiadam z pojazdu. Chłopka zamyka samochód i łapie mnie za rękę. Jak się okazuje Harry zabrała mnie do Wesołego Miasteczka. Gdy widzę szyld oznajmujący, że znajdujemy się w krainie zabawy wybucham śmiechem. 
-Co cię tak śmieszy?- pyta zdezorientowany.
-Po prostu cieszę się, że idziemy do wesołego miasteczka.- wyszczerzyłam się i pociągnęłam go w stronę wejścia. Harry głośno się zaśmiał i poszedł za mną.
-Gdzie najpierw? – zapytał unosząc jedną brew do góry i pokazując swoje niebiańskie dołeczki.
-Karuzela!- krzyknęłam jak mała dziewczynka i pobiegłam w stronę dużej karuzeli. W tle słyszałam melodyjny śmiech Harrego.  Po kilku chwilach chłopak znalazł się zaraz obok mnie. Podeszliśmy do mężczyzny około pięćdziesiątki i poprosiliśmy o dwie wejściówki. Facet popatrzyła na nas jak na wariatów, ale nic nie mówiąc pozwolił na wsiąść na karuzelę. Od razu usiadłam na wielkiej Myszce  Minnie, natomiast Harry usadowił swój seksowny tyłeczek na różowym jednorożcu. Gdy zobaczyłam go na tym koniu, od razu wybuchłam śmiechem. Mężczyzna uruchomił karuzelę , a my w rytm muzyki zaczęliśmy kręcić się w kółko. Na mojej jak i Harrego twarzy cały czas gościł ogromny uśmiech. Po trzy minutowej przejażdżce, która dla nas okazała się zbyt krótka, poszliśmy w kierunku rollercoastera. Ustawiliśmy się w małej kolejce i zakupiliśmy dwa bilety. Razem z Harrym usiadłam w wyznaczonym miejscu i zapięłam potrzebne pasy. Szczerzę mogę powiedzieć, że cholernie boję się tej maszyny, ale kiedyś musi być ten pierwszy raz.
-Boisz się ?- usłyszałam pytanie Harrego. Moje dłonie zaczęły drżeć , co nie uszło uwadze chłopaka.
-Trochę. Nigdy jeszcze czymś takim nie jeździłam.- Harry w odpowiedzi zabrał jedną z moich dłoni i ukrył w swojej. Ten gest podziałał na mnie uspokajająco i już po chwili się odprężyłam. Nagle maszyna ruszyła a ja mocniej ścisnęłam rękę Harrego. Zamknęłam moczy i za żaden skarby nie miałam zamiaru ich otwierać.
Uspokoiłam się dopiero gdy postawiłam swoje stopy na neutralnym gruncie.
-Nigdy więcej.- szepnęłam , a Harry który cały czas stał obok mnie zaśmiał się.
-W ramach rekompensaty zabieram cię na watę cukrową!- krzyknął uradowany i pociągnął mnie w stronę stoiska z wata cukrową. Zakupił dwie duże, różowe waty cukrowe i podał mi jedną z nich. Usiedliśmy na jednej z pobliskich ławek i konsumowaliśmy nasze słodkości. W koło nas było bardzo dużo ludzi. Można było zauważyć wiele rodzin z dziećmi oraz zakochane pary. Poczułam małe ukłucie w sercu, ponieważ ja nikogo takiego nie miałam. Nie miałam osoby, którą mogłabym cały czas tulić, całować czy po prostu spędzać z nią każdą wolną chwilę. Moje użalanie się nad sobą przerwał mój towarzysz.
-Co powiesz, na to żebyśmy poszli zagrać w jakąś grę?- zapytał z tymi cholerynie uroczymi dołeczkami. W odpowiedzi wstałam i wyciągnęłam w jego stronę dłoń. Harry złapał za nią i udaliśmy się do budki z grami. Kobieta, która obsługiwała to stanowisko wytłumaczyła na zasady gry. Gra polegała na tym, aby z pomocą pistoletu na wodę, uwolnić piłeczkę pingpongową z długiej tuby. Harry kupił jedną kolejkę dla dwóch osób. Dostaliśmy po pistolecie i wzięliśmy się do pracy. Kto pierwszy z naszej dwójki uwolni piłeczkę zdobywa nagrodę. Skupiłam się na moim obiekcie i próbowałam wypchnąć piłeczkę na zewnątrz. Byłam już bardzo blisko końca, kiedy Harry wykrzyknął z radości. Okazało się, że ten seksowny dupek wygrał ze mną. Odłożyłam pistolet na stół i popatrzyłam na niego. Kidy tak się cieszył z wygranej, wyglądał jak mały chłopiec. Na jego twarzy gościł ogromny uśmiech a w oczach tańczyły iskierki.
-Gratuluję! Możesz teraz wybrać nagrodę.- odezwała się sprzedawczyni a Harry odwrócił się w stronę nagród.

-Poproszę tą dużą Myszkę Minnie.- odpowiedział i uśmiechnął się w moja stronę. Kobieta podała mu wygraną , a Harry podszedł do mnie i wyciągnął zdobycz w moją stronę.- To dla Ciebie.- uśmiechnął się uroczo.
-Dziękuję.- zabrałam od niego  od niego pluszaka, a następnie stanęłam na palcach i musnęłam swoimi ustami jego policzek. Odsunęłam się od niego i uśmiechnęłam się.
-Nie ma za co. – odpowiedział. Wyciągnął z kieszeni swój telefon i sprawdziła na nim godzinę.- Chyba powinniśmy się zbierać.- również zerknęłam na telefon i okazało się, że jest już godzina 15:30.
Postanowiliśmy się już zbierać, ponieważ mama kończyła dziś pracę o godzinie siedemnastej. Udaliśmy się do samochodu, a następnie odjechaliśmy z parkingu. Droga powrotna trwała tyle samo co poprzednia trasa. Gdy dojechaliśmy pod dom, wysiedliśmy z samochodu. Wyciągnęłam z torby klucze i otworzyłam nim drzwi. Ściągnęłam ze stóp trampki i stanęłam na wprost Harrego.
-Dobrze się dziś bawiłam.-powiedziałam uśmiechając się w jego stronę.                       
-Ja też.- odpowiedział i przybliżył się do mnie. Patrzyliśmy sobie w oczy powoli zbliżając się w swoją stronę. Gdy moje usta miały się zetknąć z ustami Harrego, usłyszeliśmy dźwięk otwieranych drzwi. Szybko odsunęliśmy się od siebie i popatrzyliśmy w tamtą stronę. 




CZYTASZ=KOMENTUJESZ
25 KOMENTARZY=NOWY ROZDZIAŁ



Hej <3 Jak tam wakacje ? :)
Mam nadzieję, że rozdział się podoba :3 Dziś wyszedł mi wyjątkowo długi :) Mam nadzieję że TO docenicie :) Jak myślicie, kto ich przyłapie? :D
Pod ostatnim rozdziałem jedna osoba dodała kilka komentarzy "<3". Takie dodawanie komentarzy nie przyspieszy nowego rozdziału. Jeżeli taka sytuacja zdarzy się jeszcze raz, rozdział zostanie dodany później. Wiem, że zależy wam na szybkim dodawaniu rozdziałów ale nie wykręcajcie takich numerów. :D
Chciałabym także prosić osoby anonimowe o podpisywanie się w komentarzach (jeżeli to nie problem) :)
ZAPRASZAM Was też na bloga mojej przyjaciółki  http://laura-31.blogspot.com/  ! ! !
Nie jest on o One Direction, ale i tak jest GENIALNY ! <3
Do następnego Kochani <3 Kocham Was <3

PS Głosujcie w ankiecie po lewej stronie ! :3

30 komentarzy:

  1. jak zwykle cudowny i chciałabym już kolejny! ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo to było takie słodkie <3 <3 <3
    Myślę że to jej mama ich przyłapie :x
    Czekam na next ^_^

    OdpowiedzUsuń
  3. myślę że mama albo Max. Szczerze to nie wiem :)
    Rozdział jak zwykle Genialny ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział ;) Do następnego :p

    OdpowiedzUsuń
  5. Next i nie dawaj aż takich dużych wymagań zmiejsz ilość komentarzy do 15 czy 20 i przeczytaj sobie zaszę po napisaniu rozdział i popraw błędy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się sprawdzać jak najdokładniej ale czasem mi coś umyka :) +zmniejszyłam próg :*

      Usuń
  6. Cholernie mi się podoba.
    Zdobyłaś moje serce.
    Będę czytać każdy rozdział

    OdpowiedzUsuń
  7. fantastycznie piszesz ;*
    neeeext <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem ciekawa jak zareaguje mama Katy xD

    OdpowiedzUsuń
  9. czekam na nn!! ^_^

    OdpowiedzUsuń
  10. awwwwww mmm słodko

    OdpowiedzUsuń
  11. Czekam na nn :* PS.świeeetny rozdzał :*

    OdpowiedzUsuń
  12. mogłabyś dawać mniejsze wymagania co do komentarzy? Tak po 15 kom???? Bo serio dajech jak na razie za duże wymagania xd

    OdpowiedzUsuń
  13. Suuupcio rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Nieziemskiiiii!!!!!!!!! ^_^

    OdpowiedzUsuń
  15. Per-fect :D Kocham tego bloga, ale nie dawaj takich dużych wymagań ;) ale widzę już, że dużooooooo ale to dużooo mniej błędów niż na samym początku :* Jednak ja też rozumiem bo sama robie błędy, których nie zauważam xd
    Kiss :*
    J. Malik

    OdpowiedzUsuń
  16. już nie mogę się doczekać kolejnego!

    OdpowiedzUsuń
  17. Zarąbisty rozdział *-*
    Kiedy następny? Oby szybko ;) ~Koala.

    OdpowiedzUsuń
  18. łooo... to pewnie jej matka! ;O lol albo może Max! matulu ale ten ff jest świetny! :D /BooBear

    OdpowiedzUsuń